XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 21 godz
  • 12 min
  • 31 sek

Rady miast, gmin i powiatów już nie dla policjantów?

Posłowie chcą zmian w ustawie o policji i chcą zabronić policjantom w służbie czynnej kandydowania w wyborach samorządowych. Propozycja stosownej nowelizacji ustawy o policji w zakresie przyznania funkcjonariuszom biernego prawa wyborczego w wyborach samorządowych ma zostać przedstawiona w środę 6.11 na najbliższym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Policji.

• Obecnie funkcjonariusz nie może zostać wójtem, burmistrzem, czy prezydentem. Może jednak zostać radnym.

• Grzegorz Piechowiak, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Policji uważa, że łączenie funkcji policjanta w służbie czynnej i radnego prowadzi do sytuacji, które mogły budzić wątpliwości co do bezstronności danego działań funkcjonariusza.

• Zakaz miałby zostać przyjęty jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

 

Poseł Grzegorz Piechowiak, przewodniczący Zespołu przypomina, że ustawa o policji zakazuje funkcjonariuszom w służbie czynnej przynależności do partii politycznych (z chwilą przyjęcia policjanta do służby ustaje jego dotychczasowe członkostwo w partii politycznej). Nie zakazuje już jednak przynależności do lokalnych ugrupowań, podobnie jak nie zakazuje kandydowania do rady gminy, powiatu lub miasta (policjant nie może natomiast zostać wójtem, burmistrzem bądź prezydentem miasta, gdyż ustawa o samorządzie gminnym zakazuje łączenia tych funkcji z zatrudnieniem w administracji rządowej, a takową jest m.in. policja).

Ba, planujący start w wyborach samorządowych funkcjonariusz nie musi nawet uzyskać formalnej zgody swego przełożonego, gdyż – jak wyjaśniła trzy lata temu w specjalnym stanowisku Komenda Główna Policji – o zgodę taką musi on występować w przypadku zamiaru podjęcia dodatkowej pracy zarobkowej poza służbą, a radnemu przysługują diety oraz zwrot kosztów podróży służbowych, a nie wynagrodzenie. KGP przypomniała jedynie policjantom, że w trakcie prowadzonej kampanii wyborczej obowiązuje ich całkowity zakaz wykorzystywania munduru, wyposażenia policyjnego i informacji służbowych, a po ewentualnym wyborze w razie pojawienie się konfliktu obowiązków policjanta i obowiązków radnego winni są dać pierwszeństwo obowiązkom wynikającym z ustawy o policji.

- Dawanie pierwszeństwa obowiązkom radnego może być uznane za naruszanie interesu służby, co może być podstawą do zastosowania art. 41 ust. 2 pkt 5, który daje możliwość zwolnienia policjanta ze służby gdy wymaga tego jej ważny interes. Oczywiście pogodzenie obowiązków radnego i policjanta jest możliwe, ale realizacja obowiązków radnego „kosztem” obowiązków policjanta nie może naruszać interesu służby i każdorazowo musi odbywać się za zgodą przełożonego – stwierdziła w swym stanowisku z 2014 roku Komenda Główna Policji.

Ten stan rzeczy musi budzić podejrzenia

Ilu policjantów zasiada dziś wśród radnych? Posłowie z Zespołu ds. Policji takich danych nie mają. Wiadomo jednak, że jeśli przeforsują swój pomysł, to funkcjonariuszy w radach niebawem już nie będzie. Co złego w tym, że zasiadają tam dziś? Poseł Piechowiak tłumaczy, że łączenie funkcji policjanta w służbie czynnej i radnego prowadziło do sytuacji, które mogły budzić wątpliwości co do bezstronności danego działań funkcjonariusza, albo w najlepszym razie zostać uznane za niezręczne.

- Jeśli policjant jako radny zasiada w Komisji Bezpieczeństwa i na posiedzenie tej Komisji przychodzi komendant lokalnej komendy policji, to wygląda to potem tak, że komendant tłumaczy się przed swoim podwładnym – mówi Piechowiak. Równie niezręcznie wygląda, gdy komendant negocjuje wsparcie dla komendy z samorządem. W skrajnych przypadkach bywało również, że funkcjonariusze lokalnych komend musieli przeprowadzać czynności służbowe dotyczące lokalnego samorządu.

- Takie sytuacje muszą wywoływać różnego rodzaju podejrzenia i zarzuty. One się będą pojawiać nawet jeśli w rzeczywistości wszystko odbywa się w najlepszym porządku. Tej sytuacji po prostu nie da się obronić. Skoro jest zakaz przynależności funkcjonariusza w służbie czynnej do partii politycznych, to powinniśmy być konsekwentni i rozciągnąć go również na kandydowanie do rad – uważa Grzegorz Piechowiak. Jego zdaniem sprawę należy uporządkować jak najszybciej – jeszcze przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.

Czytaj: Marcin Horała: Mam nadzieję, że sejmowe prace nad zmianami w prawie wyborczym zakończą się w tym roku

Jeśli sejmowy zespół oficjalnie zaproponuje nowelizację ustawy, to ustosunkować do tematu będzie musiała się Komenda Główna Policji oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Policjant musi być apolityczny. A jego żona?

Kontrowersje wokół tego, co wolno, a czego nie wolno policjantowi w aspekcie wyborów samorządowych, pojawiają się nie od dziś. W lutym 2016 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie wydał orzeczenie uchylające decyzję Komendanta Wojewódzkiego Policji, który zastosował sankcje dyscyplinarne wobec funkcjonariusza za to, że na terenie jego posesji umieszczony został banner wyborczy kandydata na Prezydenta RP. Sąd w swym orzeczeniu stwierdził bowiem, że ustawa o Policji ogranicza, lecz nie wyłącza całkowicie praw politycznych osób będących funkcjonariuszami Policji, gdyż byłoby to „nieproporcjonalnym ograniczeniem podstawowych wolności obywatelskich”. Zwrócił zarazem uwagę, że ograniczenia praw politycznych odnoszą się wyłącznie do funkcjonariusza i nie mogą być rozciągane na członków jego rodziny.

Czytaj : PKW zrezygnowała z udziału w pracach komisji ds. zmian w Kodeksie wyborczym

- Członkowie rodziny policjanta korzystają w nieograniczonym zakresie z praw politycznych, a funkcjonariusz nie może być pociągany do odpowiedzialności za to co robią jego pełnoletni, w pełni samodzielni członkowie rodziny – ocenił sąd. W tym konkretnym przypadku wskazał, że kontrowersyjny banner został wywieszony na prywatnym domu policjanta, który to budynek pozostaje współwłasnością jego żony. Ta zaś ma pełne prawo do korzystania z domu. A, że nie udało się udowodnić, że to nie żona policjanta, ale właśnie on sam wywiesił baner, to przypisanie odpowiedzialności funkcjonariuszowi „narusza fundamentalną zasadę domniemania niewinności i rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść obwinionego”.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!