Samorządowcom nie podoba się traktowanie przez rząd w sprawie pandemii

Wpis dodał: Marcin Żyski | Zgłoś błąd lub naruszenie
Koronawirus wciąż w natarciu - czwartek 15 października przyniósł kolejny rekord zakażeń, ich liczba wzrosła o prawie 2 tysiące do 8099.

Wczoraj pisaliśmy o spotkaniu z prezydentami i wojewodami, które odbyło się w sprawie wytycznych dotyczących działań związanych z pandemią. Kancelaria premiera informowała o "dialogu w tej sprawie prowadzonym od marca", tymczasem samorządowcy mają inne zdanie na ten temat. Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich wydały oświadczenie, z którego wynika, że współpraca między rządem a samorządami w tej materii prawie nie istnieje:

"Mimo wielu naszych apeli i próśb do spotkania w tej sprawie doszło dopiero po wielu miesiącach, w trakcie których miasta bardzo aktywnie wspomagały działania rządu w walce z COVID-19, prowadząc własne działania oraz ponosząc wysokie koszty ekonomiczne i społeczne, związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się pandemii".

Samorządowcy wyliczyli pretensje i oczekiwania wobec rządzących. Lista zastrzeżeń i zaniechań jest długa, co mają do powiedzenia prezesi UMP i ZMP?

- w dalszym ciągu nie jesteśmy przez rząd traktowani po partnersku, mimo że razem tworzymy administrację publiczną;
- nie mamy żadnych informacji co do planów wynikających z rządowej strategii walki z pandemią;
- o wielu decyzjach dowiadujemy się z konferencji prasowych;
-w ostatniej chwili przekazuje się nam zalecenia dla szkół, a nawet wprowadza podległość straży miejskich wojewodom.

Jak piszą w oświadczeniu poniedziałkowe spotkanie nie przyniosło żadnych konkretnych informacji: "spotkanie w założeniu konsultacyjne nie miało nic wspólnego z konsultacjami".Wciąż nie wiadomo, co ze szkołami, nie było ogólnych danych na temat prognozowanego przebiegu pandemii, nie padły żadne konkretne propozycje, nie było informacji o najbliższych zamiarach rządu. Jak piszą samorządowcy: "bez tego nie możemy zaplanować działań dotyczących funkcjonowania szkół, komunikacji miejskiej, placówek kulturalnych czy sportowych".

Autorzy listu Tadeusz Truskolaski i Zygmunt Frankiewicz wyliczają też, czego oczekują od rządzących w celu lepszego skoordynowania działań w sprawie pandemii:

– zbudowania skutecznej sieci podmiotów leczniczych przygotowanych na zwiększone zapotrzebowanie na usługi medyczne związane z walką z COVID-19;
– znaczącego zwiększenia skali przeprowadzanych testów na COVID-19, w tym m.in. dla personelu medycznego, mieszkańców i personelu domów pomocy społecznej, pracowników socjalnych, pracowników szkół, przedszkoli i żłobków, funkcjonariuszy straży miejskiej i innych osób, których charakter pracy wiąże się z kontaktami z dużą liczbą osób;
– objęcia szczepieniami przeciwko grypie większych grupy pracowników, szczególnie tych, którzy mają lub mogą mieć kontakt z dużą liczbą osób, co podnosi ryzyko zakażenia COVID-19;
– zwiększenia skuteczności kwarantanny;
– odblokowania podstawowej opieki zdrowotnej, która jest dziś najsłabszym ogniwem systemu ochrony zdrowia (dostępność do lekarzy pierwszego kontaktu jest utrudniona, a teleporada stała się jedyną formą kontaktu z lekarzem, choć w zamierzeniach resortu zdrowia miała być wyjątkiem);
– zmian w prowadzeniu placówek edukacyjnych, w tym uelastycznienia i zwiększenia uprawnień dyrektorów, aby mogli oni skuteczniej reagować na konkretne sytuacje epidemiczne, zwłaszcza wobec starszych uczniów, których objęcie nauką zdalną nie spowoduje dezorganizacji życia rodzinnego oraz dodatkowych kosztów;
– stworzenia efektywnego systemu nauki zdalnej (który w przyszłości mogłyby również stać się częścią normalnego procesu nauczania), a także wprowadzenia korekt w podstawach programowych, których realizacja w obecnym kształcie, w warunkach pandemii nie jest możliwa.