Co z janosikowym? Rząd ma pewien pomysł

Wpis dodał: Marcin Żyski | Zgłoś błąd lub naruszenie
Od 2003 roku samorządy o ponadprzeciętnych dochodach wspierają te z niższymi w ramach tzw. janosikowego.

Wpłaty te zasilają rezerwę celową budżetu państwa, z której finansowana jest subwencja ogólna, trafiającą do jednostek samorządu terytorialnego. Wysokość wpłaty oblicza się na podstawie dochodów podatkowych danego samorządu sprzed dwóch lat w stosunku do bieżącego roku budżetowego. W tym nietypowym, zdziesiątkowanym przez pandemię roku samorządy niejednokrotnie apelowały o wstrzymanie tego obowiązku, w związku z wyraźnym pogorszeniem sytuacji finansowej.

W maju Senat przegłosował projekt ustawy, która w związku z koronawirusem zawieszać miał do końca 2021 roku tzw. janosikowe. Nowe przepisy miały pozwolić również na ograniczenie wydatków gmin w związku z budżetami partycypacyjnymi. Jednak pod koniec czerwca Sejm zdecydował, że janosikowe zostanie zaledwie chwilowo zawieszone - wpłaty za czerwiec i lipiec nie zostały umorzone, według ustawy zwanej Tarczą 4.0 samorządy do końca roku muszą zostać spłacone.

Wczoraj w Sejmie na pytanie dotyczące przyszłości janosikowego odpowiadał wiceminister finansów Sebastian Skuza. Stwierdził, że rządzący nie myślą o jego całkowitej likwidacji, ale mają pewien nowy pomysł. Chodzi o swego rodzaju spłaszczenie, żeby "wpłata janosikowego była na poziomie stabilnym i antycyklicznym".

21 grudnia ma się odbyć kolejne spotkanie zespołu roboczego Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, która już od jakiegoś czasu pracuje nad nowymi rozwiązaniami w tej materii i stworzyła już jego pierwsze założenia. Jeszcze w tym roku możemy więc dowiedzieć się, na czym dokładnie polegać ma mechanizm "spłaszczenia janosikowego".

Dotychczas Ministerstwo Finansów informowało o prognozowanym janosikowym na rok 2021 r. w wysokości ponad 3,1 miliarda złotych (wzrost o ponad 200 mln), z czego prawie 1,9 mln wpłacić mają najwięksi płatnicy netto.