Zmiana na cokole

Wraz z atakiem Rosji na Ukrainę polskie samorządy dostały mocny impuls do ostatecznego usunięcia symboli komunizmu znajdujących się na ich terenie.

W efekcie rosyjskiej agresji prezes Instytutu Pamięci Narodowej ponownie zaapelował do samorządów o usunięcie symboli i nazw związanych z ustrojem komunistycznym. Zauważył, że mimo ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego wciąż można znaleźć pomniki poświęcone Armii Czerwonej, Gwardii lub Armii Ludowej czy ulice i place upamiętniające funkcjonariuszy Polski Ludowej. „Na naszych oczach historia staje się żywym doświadczeniem. Przebrani w mundury Federacji Rosyjskiej, z Leninem i Stalinem w głowach i sercach, rosyjscy żołnierze »wyzwalają« Ukrainę, mordując kobiety, dzieci i zabijając żołnierzy niepodległego państwa” – napisał Karol Nawrocki. I dalej: „Apeluję do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm. Najwyższy czas nadrobić zaległości w tej dziedzinie. Instytut Pamięci Narodowej służy pomocą w weryfikacji nazw ulic, placów itp. podlegających zmianie zgodnie z obowiązującym prawem”.

Jednym z postsowieckich symboli jest rzeszowski Pomnik Czynu Rewolucyjnego. Kilka lat temu monument stojący w centrum miasta przetrwał burzę, która się wokół niego rozpętała – jak mówił ówczesny prezydent Tadeusz Ferenc, większość mieszkańców opowiedziała się za jego pozostawieniem w roli „znaku rozpoznawczego miasta”. Teraz, jak informuje Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa, trwają rozmowy na temat przeniesienia pomnika na Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej. – Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek zadeklarował takie rozwiązanie, jednak trwają rozmowy na temat partycypacji w kosztach takiego przeniesienia z władzami województwa oraz IPN w Rzeszowie. Nie jest to jednak dla nas najpilniejszy temat. Znacznie ważniejsza jest pomoc dla uchodźców z Ukrainy, którzy trafiają do Rzeszowa i stąd wyruszają do miejsca docelowego w Polsce i za granicą – dodaje przedstawicielka prezydenta.

Efekt apelu IPN widać już natomiast w Chrzowicach (gmina Prószków, woj. opolskie), gdzie w ostatnich dniach marca zdemontowano obelisk upamiętniający żołnierzy Armii Czerwonej poległych w czasie II wojny światowej. Monument został przekształcony w miejsce poświęcone wszystkim ofiarom drugiej wojny. – Nie ma przyzwolenia na to, aby propagować sierp i młot i być wdzięcznym Armii Czerwonej za wyzwalanie – podsumował Krzysztof Cebula, burmistrz Prószkowa.


Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna
Moje zdanie w sprawie Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, autorstwa Xawerego Dunikowskiego, wyraziłem jeszcze przed apelem IPN. Uważam, że decyzje, co zrobić z kontrowersyjnymi „pamiątkami”, nie powinny być zależne od jakichkolwiek apeli, ale od odczuć i ocen samych mieszkańców. Brutalna agresja Rosji na Ukrainę i traktowanie ludności cywilnej w sposób kwalifikujący się jako zbrodnia przeciw ludzkości w sytuacji, gdy okupacyjna armia Federacji Rosyjskiej nawiązuje do niechlubnych tradycji Armii Czerwonej, ostatecznie zmienia ocenę przekazu ideowego tego pomnika i przesądza o konieczności jego usunięcia z przestrzeni publicznej Olsztyna. Decyzje o miejscu translokacji monumentu, a także o sposobie zagospodarowania placu Xawerego Dunikowskiego, na którym jest on obecnie ulokowany, nie zostały jeszcze podjęte i sprawy te będą najpierw poddane pod dyskusję z udziałem środowisk naukowych, historycznych i artystycznych.


Tekst ukazał się w 7. numerze „Wspólnoty”
Fot. IPN

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane