RPO walczy z miastami o niższe opłaty za odholowywanie aut

Wpis dodał: Marcin Żyski | Zgłoś błąd lub naruszenie
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar osiągnął kolejny sukces na tym polu, tym razem w starciu z Radą Gdyni.

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Rady Miasta od wyroku WSA w Gdańsku, całkowicie zgadzając się z RPO, że stawki opłat za usunięcie i przechowywanie pojazdów usuniętych z dróg publicznych są zbyt wysokie. Prawomocnie więc potwierdzona została nieważność uchwały Rady Gdyni, według której stawki opłat ustalone zostały na najwyższych z możliwych poziomów.

Jak informuje na swojej stronie internetowej Rzecznik Praw Obywatelskich podobnych spraw było już kilkanaście - Adam Bodnar regularnie składa skargi na uchwały rad miast o wysokości opłat za odholowywanie źle zaparkowanych aut na strzeżony parking. W większości przypadków sądy przyznawały rzecznikowi rację, że ich ustalanie powinno zależeć od rzeczywistych kosztów usług odholowania pojazdów i przechowywania ich na parkingach, świadczonych przez firmy z danego powiatu.

Tymczasem Rada Gdyni określiła stawki opłat na maksymalnym, dopuszczalnym przez prawo poziomie, bez sprawdzenia, jaka będzie ich relacja do wspomnianych kosztów. Podobnie jest w wielu innych miejscach kraju, gdzie rady miast ustaliły i nadal ustalają stawki, które nawet kilkukrotnie przekraczają koszt usług odholowywania i przechowywania pojazdu. Zdaniem RPO kierują się przy tym zwiększeniem swego budżetu, co jest niezgodne z Prawem o ruchu drogowym.

Przy okazji rzecznik przypomniał, że od grudnia 2018 - kiedy to Trybunał Konstytucyjny uwzględnił wniosek RPO - nie można przetrzymywać samochodu tak długo, aż jego właściciel nie zapłaci za jego odholowanie i przetrzymywanie. Kierowca może zapłacić po odebraniu auta, ewentualnie opłatę można egzekwować w drodze egzekucji. Wymaganie zapłaty przed odbiorem samochodu "nieproporcjonalne ogranicza to prawo własności, gdyż ustanawia swoisty zastaw na pojeździe".