Od dziś nowe obostrzenia, czy po 11 kwietnia czeka nas stan nadzwyczajny?

Wpis dodał: Marcin Żyski | Zgłoś błąd lub naruszenie
Do 11 kwietnia obowiązywać będą nowe przepisy mające zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii koronawirusa COVID-19. To bezprecedensowe ograniczenia dotyczące sposobów gromadzenia się mieszkańców Polski, pozwalające na opuszczanie domów tylko w niektórych przypadkach.

Obowiązek pozostania w domu nie dotyczy dojazdu do pracy czy załatwiania niezbędnych codziennych potrzeb takich, jak zakup jedzenia, lekarstw czy opieki nad bliskimi. Przemieszczać się można jedynie w grupie do dwóch osób, chyba że mowa o rodzinie liczącej więcej członków.

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie: "Nowe przepisy zakazują także wszelkich zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań. Można jednak spotykać się z najbliższymi. Ograniczenia w przemieszczaniu nie dotyczą również osób, które chcą uczestniczyć w wydarzeniach o charakterze religijnym. Tutaj jednak wprowadziliśmy kolejną ważną zasadę. W mszy lub innym obrzędzie religijnym nie będzie mogło uczestniczyć jednocześnie więcej niż 5 osób – wyłączając z tego osoby sprawujące posługę".

Wszystkie nowo wprowadzone ograniczenia można znaleźć w tym miejscu:

https://www.gov.pl/web/koronawirus/wprowadzamy-nowe-zasady-bezpieczenstwa-w-zwiazku-z-koronawirusem

Czy po 11 kwietnia sytuacja epidemiologiczna będzie już opanowana i będzie można zacząć przygotowania do wyborów prezydenckich? Będzie to dokładnie na miesiąc przed ich terminem. Na razie zdaniem przedstawicieli rządu nie ma mowy o ich przełożeniu, opozycja natomiast wskazuje na fakt, że w warunkach tak rygorystycznej kwarantanny większość potencjalnych kandydatów na prezydenta nie ma możliwości zebrania odpowiedniej liczby podpisów. Nie ma też sposobności do prowadzenia kampanii wyborczej.

Nie brakuje również głosów, pochodzących ze strony samorządowców czy dziennikarzy, że nawet, jeśli do 10 maja koronawirus przestałby zbierać swoje żniwo, w poprzedzających ten termin tygodniach utrudnione byłyby wszystkie przygotowania do wyborów. Otwarte pozostaje pytanie, czy nowe, drastyczne ograniczenia w gromadzeniu się przyniosą skutek i po 11 kwietnie będzie można je zawiesić, czy wprost przeciwnie - epidemia zatoczy jeszcze szersze kręgi i rząd zmuszony będzie do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, w tym przypadku w formie stanu klęski żywiołowej? Prawo dopuszcza taką możliwość, gdy na terenie kraju panuje epidemia.

Rada ministrów może wprowadzić go na 30 dni, następnie istnieje możliwość przedłużenia w drodze rozporzędzania rządu za zgodą Sejmu. Konsekwencją wprowadzenia stanu nadzwyczajnego będzie automatyczne przełożenie wyborów prezydenkich, bo wybory i referenda mogą odbywać się dopiero po 90 dniach od zakończenia stanu nadzwyczajnego.